Aktualności

Przebieg wycieczki do Świdwina i nie tylko.

     W dniach 29.06 –1.07 odbyła się, organizowana przez WKSL wycieczka na święto 21 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie na które otrzymaliśmy zaproszenie.

     Jak zwykle w wycieczce uczestniczyli zarówno członkowie WKSL, Stowarzyszenia Lotników Polskich oraz Stowarzyszenia Seniorów Lotnictwa Wojskowego RP. Byli wśród nich również oficerowie, którzy tam służyli i byli członkami dowództwa Bazy. Razem grupa liczyła 35 osób. W długiej drodze do Świdwina odwiedziliśmy najpierw Kruszwicę na Kujawach nad jeziorem Gopło. Tu zwiedziliśmy pozostałości po średniowiecznym zamku z XIV w ze słynną „Mysią wieżą”, z której oglądaliśmy panoramę miasta i jeziora. Kruszwica wg legendy jest miejscem, skąd wywodzi się dynastia Piastów jest więc kolebką państwa polskiego.

    Kolejnym przystankiem było Śmiłowo przed Piłą. Tu zjedliśmy obiad w karczmie „Pasi brzuch” i zwiedziliśmy rezydencję Henryka Stokłosy – byłego senatora i właściciela wielu zakładów mięsnych w Polsce. Rezydencja usytuowana jest w rozległym parku, otoczona hektarami sadów. Tu w oddzielnym okazałym pawilonie znajduje się olbrzymia kolekcja trofeów myśliwskich zwierząt z całego świata. W kilku klimatyzowanych salach są setki wypchanych zwierząt, ich głowy i poroża. Henryk Stokłosa jest członkiem ekskluzywnego Safari Klubu i pozyskiwał te trofea na swoich polowaniach. Obok, rezydencji znajduje się też jego prywatne lotnisko z betonowym pasem oraz hangar z kilkoma nowoczesnymi samolotami i śmigłowcami, którymi lata do swoich zakładów. Sam Stokłosa jest pilotem ale zatrudnia też własnych pilotów. Takim właśnie jest pan Bogdan Likus ppłk rezerwy-były pilot wojskowy latający na SU 22 a potem jako pilot agrolotniczy. On oprowadzał nas po obiektach rezydencji. 

      W następnej kolejności dojechaliśmy do Połczyna Zdroju, gdzie mieliśmy zapewnione noclegi i wyżywienie. Po zakwaterowaniu udaliśmy się do niedalekiego Świdwina na wieczorny piknik dla zaproszonych gości 21 Bazy.

      W sobotę w strojach galowych udaliśmy się do Świdwina. Przed wjazdem do Bazy w centrum miasta zatrzymaliśmy się pod pomnikiem lotników, którzy zginęli w katastrofach lotniczych w bazie Świdwin. Uroczystość pod pomnikiem prowadził płk dr Henryk Czyżyk, który zapoznał uczestników z listą ofiar wypadków, a delegacje stowarzyszeń warszawskich złożyły kwiaty pod pomnikiem. Pan płk Czyżyk był naszym przewodnikiem po Świdwinie, gdyż w czasie jego służby był członkiem dowództwa bazy. Święto bazy i piknik lotniczy zgromadziło wielu widzów. Po powitaniu gości odbyła się defilada pododdziałów i grup rekonstrukcyjnych i pokazy w powietrzu. Szczególnie interesujący był wspólny lot samolotu Mig 29 z akrobacyjnym samolotem Ekstra, pilotowanym przez Artura Kielaka, które utrzymywały się w szyku i wspólnie wykonywały różne ewolucje. Na płycie lotniska były też wystawione różne samoloty, śmigłowce i sprzęt pomocniczy. Dla naszej grupy był też udostępniony obfity bufet w „Domku Pilota”. Po trudnym wyjeździe z Bazy wróciliśmy na obiad do Połczyna a potem z lokalnym przewodnikiem pojechaliśmy do Kołobrzegu. Tam odwiedziliśmy port, bulwary i molo oraz najważniejsze zabytki starego miasta. Przewodnik przekazał wiele ciekawych informacji o historii miasta i innych mijanych miejscowości. Obecnie Kołobrzeg jest oblegany przez rzesze turystów i kuracjuszy. 

      Kolejnego dnia w czasie powrotu do Warszawy odwiedziliśmy jeszcze kilka miejsc. Pierwszym była Piła, która ma bogatą lotniczą historię. Już przed I wojna światową powstały tu 2 lotniska, na których szkolono pilotów oraz zakłady produkujące samoloty Albatros. Był tu też port sterowcowy z dużą halą i stacjonowało nawet 8 sterowców. Po wojnie na lotnisku stacjonował 6 Pułk Lotnictwa Myśliwsko Szturmowego, rozbudowano jego infrastrukturę, ale w 1998 wojsko opuściło Piłę. Obecnie jedynym budynkiem z tej historii jest duży poniemiecki hangar, który użytkuje Aeroklubu Ziemi Pilskiej. Tu spotkaliśmy ponownie Bogdana Likusa oraz byłych agrolotników związanych obecnie z Aeroklubem. Aeroklub prowadzi działalność szkoleniowa i usługową a miasto planuje uruchomić lotnisko do regionalnej komunikacji lotniczej. Podczas przejazdu przez Piłę kol Dagmara Dulęba, która tu mieszkała, informowała o mijanych miejscach.

       Kolejnym przystankiem było Muzeum Powstańców Wielkopolskich w Lusowie k. Poznania.  Zapoznaliśmy się z imponującym zbiorem pamiątek i dokumentów o powstaniu a szczególnie o jego dowódcy gen Dowborze Muśnickim, który mieszkał w Lusowie.

      Następnie odwiedziliśmy Muzeum Narodowe Rolnictwa i Przemysłu Rolno Spożywczego w Szreniawie pod Poznaniem. Tu zapoznaliśmy się z największa w Polsce ekspozycją - agrolotniczą grupującą wszystkie budowane i użytkowane w Polsce samoloty rolnicze ich wyposażenie, dokumenty i zdjęcia związane z tą dziedziną lotnictwa. Warto pamiętać, że w latach 1970-90 Polska była liderem światowym w zakresie produkcji i usług agrolotniczych.

      Ostatnim obiektem, które zwiedzaliśmy był zamek w Kórniku, również w pobliżu Poznania. Malowniczo położony zamek długoletnia siedziba Działyńskich z bogatym wyposażeniem zamknął bogaty program ostatniego dnia wycieczki.  Jeszcze tylko obiad na rynku w Kórniku i ruszyliśmy w drogę powrotną do Warszawy. Mimo zmęczenia atmosfera w autokarze była wesoła, śpiewano wiele piosenek wojskowych i turystycznych w czym prym wodził Jan Urbaniak.

 

Kier wycieczki Lesław Karst