Niewielu zrobiło tak wiele…

Po zakończeniu działań wojennych w 1945 roku do W. Brytanii zaczęły napływać zdemobilizowane oddziały żołnierzy brytyjskich z utraconych kolonii, powracały także polskie oddziały, które pełniły rolę wojsk okupacyjnych w zachodnich Niemczech. Były to oddziały II korpusu Gen. Andersa, pancerniacy Gen. Maczka i spadochroniarze Gen. Sosabowskiego a także Polscy Lotnicy walczący w polskich i brytyjskich dywizjonach. Wojna się skończyła, wojsko stało się niepotrzebne a zwłaszcza obce. Zmieniły się wzajemne odniesienia, staliśmy się niepotrzebni, zaczęły się pojawiać napisy”. Polacy do domu “Zaczęły się kłopoty, co zrobić z niedawnymi sprzymierzeńcami i obrońcami brytyjskich wysp. Rozpisano referendum w którym ponad połowa Brytyjczyków wypowiedziała się, że Polacy powinni jak najszybciej wrócić do Polski.

Aby rozwiązać ten problem, powołano Polski Korpus Przysposobienia i Rozmieszczenia /Polish Resettlement Corps/ którego zadaniem było zorganizowanie wyjazdów żołnierzom do kraju, ta opcja była najbardziej forsowana przez Brytyjczyków. Chętnym gwarantowano darmową podróż,  dwumiesięczny żołd i odprawę wojenną, razem około 100 funtów.Była też możliwość emigracji do innych krajów na tych samych warunkach jak do Polski. Mówiono także, o możliwości zaciągnięcia się do Armii Brytyjskiej, ale piętrzono przed nimi tyle formalnych trudności, że decydowali się na emigrację. Pozostającym na wyspach oferowano zatrudnienie w nisko płatnych zawodach w budownictwie, rolnictwie czy rybołówstwie.

Inaczej potraktowano lotników, Królewskie Siły Powietrzne ogłosiły, że Polacy są integralną częścią RAF i zaoferowano wielu im zatrudnienie w Brytyjskich Siłach Powietrznych, w cywilnych liniach lotniczych czy przemyśle lotniczym na ogólnych warunkach obowiązujących w W. Brytanii. Konferencja w Jałcie ustaliła nowe granice Polski, utraciliśmy połowę swego terytorium na rzecz Związku Sowieckiego, straciliśmy  suwerenność i narzucono nam utworzony w Moskwie komunistyczny rząd. Do takiej Polski nie wszyscy chcieli i mogli wrócić.

Nie wszystkim też na emigracji się powiodło, wielu zacnych dowódców musiało ciężko pracować, wykonując fizyczne, poniżające prace, aby móc egzystować w nowej rzeczywistości. Zasłużony dowódca brygady pancernej gen, Stanisław Maczek pracował jako barman w jednym z hoteli w Edymburgu a dowódca Brygady Spadochronowej gen. Sosabowski pracował jako magazynier w fabryce silników elektrycznych.

Z pewnością byli i tacy którym powiodło się w cywilnym życiu w nowej rzeczywistości, zadowoleni z wybranej drogi, ale byli i tacy, którzy walczyli dalej, w innych niż polskie mundurach, już nie o Polskę ale o swój byt.