Aktualności

Kwiaty na grobie por. Latwisa

Jak co roku od czasu odnowienia grobu Stanisława Latwisa na warszawskich Powązkach Wojskowych 19 czerwca w rocznicę urodzin o godzinie dziesiątej przedstawiciele klubu zbierają się by złożyć wiązankę autorowi melodii Marsza Lotników. Fotorelacja poniżej.

Z inicjatywy Stanisława Latwisa powstał w 1933 roku znany do dzisiaj Marsz lotników. Do opracowanej przez Latwisa muzyki (na kanwie Marsza kosynierów) słowa napisała Aleksandra Zasuszanka. Marsz lotników został rok później wydany na płytach „Syreny” w wykonaniu Chóru Juranda.

Stanisław Latwis zginął w Dęblinie śmiercią lotnika w czasie lotu szkolnego z uczniem w samolocie Potez XV. Pochowano go na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.

Pomnik wybudowano z inicjatywy Warszawskiego Klubu Seniorów Lotnictwa w 100 rocznicę urodzin por. S. Latwisa 19 czerwca 2006 r.

 

Linki dot S. Latwisa:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Warszawski_Klub_Senior%C3%B3w_Lotnictwa

http://teatrnn.pl/leksykon/node/1914/stanis%C5%82aw_latwis_1906%E2%80%931935

 

 

Roman Woźniak

 

            

 

KOMUNIKAT ZARZĄDU 07.2017

1. Informujemy, że siedziba Zarządu Warszawskiego Klubu Seniorów Lotnictwa została przeniesiona z dotychczasowego Budynku WUR, do budynku laboratorium paliwowego PLL LOT, na ul. Jamesa Gordona Bennetta 2A, obok biurowca Petrolotu. (zdjęcia nowego biura zarządu -  Roman Woźniak)

2. Tegoroczne uroczystości święta Lotnictwa odbędą się w dnia 24 sierpnia pod pomnikiem na ul Wawelskiej

3. Tradycyjne złożenie kwiatów W dniu Święta Lotnictwa pod głazem WKSL na Polu Mokotowskim w dniu 28 sierpnia o godz. 10:00

4. Kolejne zebranie ogólne planowane jest w dniu 5.09. w Aviatorze.

5. Dnia 7.11. 2017 r o godz. 16:00 w Instytucie Lotnictwa w al. Krakowskiej 110/114 planowane jest uroczyste zebranie poświęcone 10 rocznicy sztandaru WKSL.  Szczegółowy program podany zostanie w terminie późniejszym.

6. Przypominamy o wycieczce do Cierlicka która planowana jest w dniach 9 i 10 września w 85 rocznicę katastrofy Żwirki i Wigury. Zgłoszenie zainteresowanych i informacje u kol Madlera tel. 604333938.

 

ZARZĄD

 

                    

 

Ostatnie pożegnanie Jacka Kucharskiego

Trzeciego lipca br. w wieku 80 lat zmarł Jacek Kucharski członek zarządu Warszawskiego Klubu Seniorów Lotnictwa Legitymacja nr. 840. Msza żałobna odbyła się w piątek w kościele parafialnym św. Tadeusza Apostoła, ul. Goraszewska na warszawskiej Sadybie.

W trakcie mszy zostało odczytane wspomnienie o Jacku które zamieszczam poniżej. Niech ten tekst przedstawi kim był Jacek.

 

Warszawa 07.07.2017

Wspomnienie o Jacku

Dziś żegnamy naszego nauczyciela i wychowawcę lotowskiej szkoły mechaników lotniczych. Dla mnie również wieloletniego przyjaciela.

Odszedł człowiek, który przeżył życie z wielką pasją. Ta pasja to lotnictwo, oraz chęć pomagania innym. Przygodę z lotnictwem zaczął na Okęciu jako nastoletni uczeń szkoły dla mechaników samolotowych. Na początku było odgruzowywanie firmy po zniszczeniach wojennych. Później była praca mechanika w PLL LOT, w międzyczasie były sukcesy w wyścigach łodzi motorowych, a następnie został nauczycielem i wychowawcą w firmowej szkole dla mechaników lotniczych. Tu okazało się, że ma talent organizatorski i prawdziwy dar do pracy z młodzieżą, tak potrzebny w nauce tego odpowiedzialnego zawodu. Zajęcia z nim, były dla nas młodziaków prawdziwą lotniczą przygodą. Organizował wyjazdy wakacyjne do pracy przy samolotach, w muzeum lotnictwa. Załatwiał wyjazdy wypoczynkowe i wyjścia na dyskotekę do klubu prowadzonego przez jego żonę. Nie musiał tego robić, lecz chciał, choć kosztowało go to wiele prywatnego czasu.

Zaskakiwał nas wielokrotnie na różne sposoby - do dzisiaj jeden z kolegów wspomina, że dostał od Pana Jacka piątkę za myślenie przy pracy. Jacek wpajał każdemu uczniowi czy modelarzowi z modelarni lotniczej na Ciołka - którą tam prowadził, że każdą pracę należy zaczynać od myślenia. Jego proste metody wychowawcze plus serce do ludzi, okazały się bardzo skuteczne w dotarciu do każdego. Szkołę i modelarnię wielu z nas uważa za najważniejszą edukację swojego życia i nie ma wątpliwości, że bez Jacka tego by nie było.

Kiedyś pracując w amerykańskiej fabryce przy rozwiązywaniu jednego z problemów technicznych, na koniec jeden z kolegów zapytał mnie, gdzie się tego wszystkiego nauczyłem. Odpowiedziałem żartobliwie, że w Polsce w szkole kosmonautów - tak czasem nazywaliśmy naszą zawodówkę. Po latach opowiedziałem Jackowi tą historyjkę - jego uśmiech wystarczył za wszystko.

Jacek potrafił dbać i walczyć o swoich podopiecznych - jednego z uczniów wyciągnął z wielkich tarapatów, sprawa wydawała się beznadziejna lecz nie dla niego. Jego dewizą było to że: sprawy niemożliwe załatwia się od ręki, a na cuda trzeba trochę poczekać. Jacek był dumny ze swoich wychowanków i cieszył się z ich sukcesów.

Wielu z nas to co wyniosło ze szkoły i modelarni potrafiło wykorzystać, wykonując odpowiedzialny zawód mechanika lotniczego, pilota liniowego, odnosząc sukcesy w sporcie modelarskim. Niektórzy wykorzystują zdobyte umiejętności w zupełnie innych zawodach, lecz wszyscy wspominamy szkołę życia i naszego nauczyciela.

Kiedy przyszła emerytura Jacek zaczął prężnie działać w klubie seniorów lotnictwa, lecz to było za mało i wrócił do ukochanego modelarstwa lotniczego. Przy szkole podstawowej im. Żwirki i Wigury jako wolontariusz zorganizował modelarnię dla dzieci. Nie było środków, brakowało wszystkiego. Będąc skromnym emerytem potrafił zorganizować i zaopatrzyć modelarnię we wszystko co trzeba, z pomocą przyszli jego wychowankowie - modelarze, koledzy instruktorzy, koledzy z firmy i inni, czyli łańcuszek ludzi dobrej woli. Bo każdy z nas był dla Jacka ogniwem tego łańcuszka, który on potrafił połączyć. Modelarnia zapełniła się dziećmi i modelami z którymi instruktor wyruszył na zawody. Sukces i szczęście dzieci były dla niego największą nagrodą.

Prawie cały swój czas i serce poświęcał dzieciakom zaszczepiają im swoją pasję. Jak dzieci lubiły swojego instruktora świadczy wypowiedź chłopca, który po lekcji wychowawczej powiedział pani nauczycielce: proszę pani, a pan w modelarni to na nas nie krzyczy.

Jacek każdego starał się zrozumieć, każdemu pomóc, wszystko w życiu brał z marszu imponując nie jednemu z nas swoją postawą, za to Ci Jacku dziękujemy, polecając Cię w naszej modlitwie Bogu.

 

W imieniu wychowanków lotowskiej szkoły mechaników lotniczych i modelarzy.

Leszek

 

 

Po mszy przejechaliśmy na cmentarz Północny Wólka Węglowa, gdzie został złożony do grobu w kwaterze E-X-2-8-4.

Fotorelacja https://goo.gl/photos/G3vFnXfHt7CL1xMa7

Roman Woźniak

 

PS Wstawione kursywą za ustną zgodą autora tekstu.

 

Nie żyje Jacek Kucharski były pracownik LOT

 

Nie żyje Jacek Kucharski członek Zarządu WKSL. Zmarł wczoraj wieczorem, w poniedziałek 3 lipca 2017 r. Msza żałobna odprawiona zostanie w ten piątek na Sadybie o godz. 11:OO w kościele św. Tadeusza Apostoła na ul. Goraszewskiej 16. Pogrzeb na Cmentarzu Północnym na Wólce Węglowej. Kondukt rusza z bramy głównej około 12:30. Rodzina.

 

Pogrzeb pilota

Zmarł pilot Henryk Tuliszko. Zatrudniony w PLL LOT od 1950 r.

Pogrzeb odbędzie się 27 czerwca br. Msza żałobna w kościele drewnianym na Bródnie o godzinie 14:00.

 

Poszukiwana informacja

Warszawski Klub Seniorów Lotnictwa istnieje od 1939 roku, od 2007 roku posiada własną stronę internetową. Otrzymujemy takie listy jak ten poniżej z prośbą o pomoc. Prośby są różne i często piszący je mogliby sami poszukać informacji w książkach lub Internecie.

Rozumiemy, że w każdej nowej branży, a lotnictwo dla wielu osób jest dziedziną tajemną, poruszanie się nie jest łatwe. Na każdy list staramy się odpowiedzieć zwięźle bądź obszernie w zależności od potrzeby.

Oto treść otrzymanego niedawno e-maila: 

Piszę do Państwa w sprawie śp. ppor. pil. Aleksandra Dunala, który był bliskim krewnym mojej babci. Szukam informacji na temat samolotu, którym latał a dokładniej nr jakie widniały na Jego samolocie. Może wiecie też Państwo, gdzie mógłbym znaleźć modele takiego samolotu lub jakieś elementy. W dawnych latach nad grobem Aleksnadra Dunala wisiało duże śmigło od samolotu przypominające, że leży tutaj pilot, lecz niestety zostało skradzione. Chciałbym w najbliższym czasie odświeżyć grób Aleksandra Dunala, który wymaga renowacji i przy okazji odtworzyć pamięć pilota właśnie poprzez dokładny model samolotu, którym latał ostatni raz lub symboliczne śmigło.

Proszę o pomoc lub radę, gdzie mogę szukać samolotu i informacji o nim. Pozdrawiam serdecznie. Marcin

Dalej dopisek, który już pozwala szukać i podaje informacje: rok, samolot i nazwisko Ryszard Grundman, który kojarzy się z 1 plm Warszawa.

"W 1954 r. podczas manewru rozejścia się ze swoim prowadzonym, zderzyli się w powietrzu na samolotach Lim-1 (MiG-15). Prowadzony – ppor. pil. Aleksander Dunal zginął podczas próby katapultowania się z samolotu Lim-1, na zbyt małej wysokości. Por. pil. Ryszardowi Grundmanowi dopisało szczęście."

Odpowiedzi na zadane pytanie należy szukać w dwóch książkach.

Pierwsza - „Pamięci lotników wojskowych 1945-2003”, praca zbiorowa wydawnictwo Bellona rok 2003.

Tam na stronie 240 znajdujemy informacje o pilocie i jego zdjęcie, który 19 sierpnia 1954 r o godz. 11.01 zginął podczas próby katapultowania się z samolotu Lim-1 na małej wysokości, w czasie lotu w szyku. Samolot uderzył w ziemię niedaleko miejscowości Truskaw koło Mińska Mazowieckiego.

Podane są przyczyny katastrofy i cmentarz miejsca spoczynku. Jest też załączone zdjęcie z podpisem: „Zniszczony Lim-1 w miejscu katastrofy”.

Druga książka - 1.Pułk Lotnictwa Myśliwskiego „Warszawa” cz.1 autorzy - Marian Mikołajczuk i Sławomir Bartosik.

Na stronie 75 jest nieco inne wyjaśnienie przyczyn katastrofy. „Podczas powrotu na lotnisko w czasie rozpuszczania klucza do lądowania nastąpiło zderzenie dwóch samolotów. Podczas kolizji samolot ppor. pil Aleksandra Dunala został uszkodzony i gwałtownie zaczął spadać, by po chwili zderzyć się z ziemią. Mimo podjęcia próby katapultowania pilot zginął. Samolot Lim-1 (nr fabryczny 1A07 036) zderzył się z ziemią w okolicy m. Truskaw.” Jako przyczynę katastrofy autorzy podają „złe rozłożenie uwagi pilota podczas lotu w szyku”.

Te informacje mogą znajdować się też zapewne w innych książkach dotyczących tematu, ale będą tylko powtórzeniem zawartych powyżej historii.

W numerze fabrycznym samolotu 1A07 036 zawarta jest informacja na temat samolotu, którym latał Aleksander Dunal, a „dokładniej nr jakie widniały na Jego samolocie”. Na samolocie widniał nr „736” to możemy odczytać z nr fabrycznego. Przybył on, wyprodukowany w WSK - Mielec do 1 plm, 28.02.1954 r, czyli latał w pułku niecałe pół roku. W tabeli, w książce o dacie ubycia samolotu jest jakaś nieścisłość i brak jest w uwagach wzmianki o katastrofie tego samolotu.

Aleksander Dunal jako chorąży z OSL przybył do 1 plm na Bemowo w 1952 r.

Szczegóły na http://muzeumsp.pl/zbiory/archiwalia/.

Model samolotu Lim-1 można zakupić poprzez sklepy internetowe np. Choroszy czy kilka sklepów w Warszawie do wyszukania w Google. Ostatnio kupiłem tani model w skali 1:72 MiG-15 „Fagot” ze strony www.mistercraft.eu.

Samolot Lim-1 nie posiadał śmigła, ale dla chcącego nic trudnego i można nabyć plastikowe śmigło na grób (takie plastikowe może nie zginie).

O samolocie Lim-1 polecam: http://www.samolotypolskie.pl/samoloty/2281/126/Lim-1-Lim-2

lub https://pl.wikipedia.org/wiki/MiG-15 albo http://samolotypolskie.blogspot.com/2013/03/polska-aleja-lim-ow.html.

Myślę, że odpowiedziałem na zasadnicze pytania.

Pozdrawiam

Roman Woźniak